Insulinooporność? Cukrzyca? Przeczytaj nawet jeśli jesteś „zdrowy”!

Insulinooporność vs cukrzyca

Wątek insulinooporności, cukrzycy, diet tylko „liznę” w tym wpisie. Temat to dla mnie zbyt świeży, zbyt mało o nim wiem, by się tu mądrze wypowiadać, jednak będę ów temat już od teraz poruszał regularnie. Czemu? Ano „im mniej wiesz, tym lepiej dla Ciebie” – tak, znamy to powiedzenie. Jednak jeśli chodzi o insulinooporność i cukrzycę jest zupełnie odwrotnie. I Ty również możesz nie wiedzieć, że… ale to akurat gorzej dla Ciebie.

A poza tym to Dietetyczny Blog, prawda? Cukrzyca i dieta idą ze sobą w parze bardziej niż nam się mogłoby wydawać.

Aby nie przegapić nowych wpisów – zaprenumeruj bezpłatnie ten blog ( ➡ po prawej ➡ )

Jeszcze 2 tygodnie temu należałem do tych „nieświadomych”. Z ust internisty padło jak nic: „cukrzyca”! Jakbym dostał kijem baseball’owym w głowę. Diabetolog był jednak bardziej konkretny, zlecił więcej badań i utwierdził mnie w przekonaniu, że da się z tego wyjść. Czemu o tym piszę i czemu miałbyś przeczytać dalej? Odpowiedź tkwi w statystykach i w następnym akapicie.

 

Insulinooporność – możesz mieć i nawet nie wiedzieć

cukrzyca - insulinooporność
Liczba chorych na cukrzycę w innych latach + prognoza na 2030 rok. Ilustracja ze strony swiatlekarza.pl

Niestety. Podobnie cukrzyca, nawet ta zaawansowana. Podstępna choroba, nie diagnozowana może ujawnić się nawet po kilku latach. Najczęściej kiedy jest już za późno, by z niej wyjść. Więc co jest takie straszne i co mówią statystyki?

Rozwalająca wiadomość: Według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w 1980 r. było na świecie 108 mln chorych na cukrzycę, a w 2014 ich liczba zwiększyła się do 422 mln. To oznacza, że w ciągu 34 lat, w czasie kiedy pewnie byłeś na świecie, liczba chorych zwiększyła się 4-krotnie. I to jest tylko liczba osób chorych, o których wiemy, że są chorzy!!! A od 2014 minęły już 4 lata!!!

W Polsce wiemy już o około 3 mln przypadków cukrzycy. Podkreślam – to są te, o których wiemy! Optymistyczne wersje mówią o kolejnym milionie osób, które nie wiedzą o swojej chorobie (jeszcze), a mniej optymistyczne, że nieświadomych cukrzyków może być drugie tyle, czyli kolejne 3 miliony! Niestety możesz być w tym gronie i o tym nie wiedzieć, mało tego – nie mieć żadnych dolegliwości.

 

Insulinooporność

Tak, jak pisałem – nie jestem ani lekarzem, ani specjalistą, dlatego, by Ci temat odrobinę przybliżyć posłużę się wyjaśnieniami zaczerpniętymi z Wikipedii.

„Insulinooporność – zaburzenie homeostazy glukozy, polegające na zmniejszeniu wrażliwości mięśni, tkanki tłuszczowej, wątroby oraz innych tkanek organizmu na insulinę.

Insulinooporność jest jedną z przyczyn cukrzycy typu 2 i cukrzycy ciążowej, zwykle pojawia się też w przebiegu cukrzycy typu 1.

Insulinooporności często towarzyszy hiperinsulinemia czyli nadmierny wyrzut insuliny zwykle występujący po posiłku. Hiperinsulinemia pomaga utrzymać przez jakiś czas poziom glukozy na prawidłowym poziomie, ale częste nadmierne wyrzuty insuliny, zwiększają insulinooporność.”

Cukrzyca

„Cukrzyca – grupa chorób metabolicznych charakteryzująca się hiperglikemią (podwyższonym poziomem glukozy we krwi) wynikającą z defektu produkcji lub działania insuliny wydzielanej przez komórki beta trzustki. Przewlekła hiperglikemia wiąże się z uszkodzeniem, zaburzeniem czynności i niewydolnością różnych narządów, szczególnie oczu, nerek, nerwów, serca i naczyń krwionośnych. Ze względu na przyczynę i przebieg choroby, można wyróżnić: cukrzycę typu 1, typu 2, cukrzycę ciężarnych i inne, rzadziej występujące typy.

Najczęstszą postacią cukrzycy jest cukrzyca typu 2, polegająca na zmniejszonej wrażliwości tkanek na insulinę (insulinooporność). Stan ten wymaga produkcji nadmiernej ilości insuliny, co w dalszym przebiegu choroby przekracza zdolności wydzielnicze trzustki. W cukrzycy typu 2, dochodzi do uszkodzenia komórek beta w wyspach trzustki i upośledzenia, a później zaprzestania wydzielania insuliny.

Cukrzyca typu 1 polega na pierwotnym, niedostatecznym wydzielaniu insuliny, przy zachowaniu normalnej wrażliwości tkanek na ten hormon. Cukrzyca ciężarnych jest wynikiem zmian hormonalnych związanych z ciążą.”

Choroba cywilizacyjna

To, co będę pisał dalej, to nie wiedza medyczna ani specjalistyczna. To moje luźne przemyślenia wynikające z logiki i zdroworozsądkowego myślenia. Moje przemyślenia nie zastąpią Ci wizyty u lekarza specjalisty, są jedynie moje, nie mogą zastąpić Twoich, ale mogą skłonić Cię do myślenia.

insulinoopornośćCukrzyca, insulinooporność to choroby cywilizacyjne? Skoro przez ponad 30 lat, w dobie internetu i jednego z najszybszych rozwojów cywilizacji, liczba chorych na cukrzycę wzrosła 4-krotnie, to bez wątpienia tak – jest to choroba cywilizacyjna. I tylko w części przypadków jest uwarunkowana genetycznie lub pojawia się z innych powodów. W zdecydowanej większości przypadków bierze się z dobrodziejstw cywilizacji… czyli „syfiastego żarcia i braku ruszania du…” Brutalne, wiem, ale dosłownie tak jest.

W wielkim skrócie przyjmuje się, że najbardziej zagrożone osoby to te z nadwagą lub wręcz otyłością, nadciśnieniem tętniczym oraz osoby (nawet szczupłe) prowadzące nieregularny tryb życia, konsumujące wysokoprzetworzone jedzenie i napoje i dużą ilość cukrów prostych. Oczywiście nie tylko te osoby są w kręgu ryzyka, ale głównie.

 

Konsekwencje są straszne

stopa cukrzycowaNajgorsze jest to, że sama cukrzyca Cię nie zabije (poza nielicznymi wyjątkami). Dopiero wszystko co może się wydarzyć przez cukrzycę, może doprowadzić nawet do śmierci. A przed tym do najgorszych powikłań można zaliczyć: całkowitą ślepotę, niewydolność nerek, amputację kończyn, zawał mięśnia sercowego, choroba niedokrwienna serca, obniżenie odporności, choroby naczyń krwionośnych i wiele innych. To tylko część – warto doczytać i zgłębić ten temat.

Tyle chorób może być spowodowane przez jedną – cukrzycę. A ta z kolei może być wywołana głównie przez jedno – przez śmietnik.
Tak, nie przewidziało Ci się – przez śmietnik, który robisz ze swojego ciała, wrzucając do niego śmieciowe żarcie. Zabawne, że niektórzy bardziej dbają o swój dom, auto czy stan konta, niż o swoje ciało. Sęk tylko w tym, że ani dom, ani najlepsze auto, ani wszystkie pieniądze świata po nic Ci będą, gdy np. oślepniesz przez cukrzycę, o zejściu z tego ziemskiego padołu nie wspomnę.

 

Mój przypadek

Czy ja odbiegałem od grupy ryzyka? Czy jestem jakimś nietypowym przypadkiem? Ależ skąd! Jestem podręcznikowym przykładem. Po cholecystektomii (wycięcie pęcherzyka żółciowego) miałem zaleconą dietę wątrobową i prawie żadnego wysiłku przez kilka miesięcy. I to jest klasyczny przykład jak jedna choroba może Cię wpędzić w drugą.

insulinooporność cukrzycaMinimalny wysiłek jest dość oczywisty – ryzyko przepukliny w początkowym okresie po operacji. Dieta wątrobowa to dieta niskotłuszczowa, by wątroby nie obciążać i przyzwyczaić do małego ubytku (żółć z wątroby emulguje tłuszcze, które spożywasz, a pęcherzyk żółciowy magazynuje żółć i uwalnia po dużym spożyciu tłuszczu. Nie masz woreczka – nie masz „zastrzyków żółci”, więc wątroba musi pracować ze zdwojoną siłą i na bieżąco produkować i uwalniać żółć – tak w dużym uproszczeniu). Ale z kolei dieta wątrobowa niskotłuszczowa dopuszcza spożywanie węglowodanów. Na liście „dozwolonych i legalnych” produktów pojawia się więc białe pieczywo, ryż, ziemniaki, itp.

Mało ruchu, dieta węglowodanowa to du… rośnie 😉 Brzuch też. Mi również się przytyło… I teraz są efekty. Przekroczyłem dopuszczalny poziom glukozy ponad 2-krotnie. Od razu pojawiła się recepta na leki i kolejne badania. I tak jak napisałem – dla mnie słowa lekarza brzmiały jak wyrok, dostałem kubeł zimnej wody na głowę.

A większość osób nic sobie z tego nie robi. Bo przecież jeśli nie boli to choroby nie ma… Rzadko kto zmienia w pełni swoje nawyki i znam wiele takich osób. Niektóre zmienią na początku, a po pewnym czasie koniec. Inne przestaną słodzić herbatę dwoma łyżeczkami cukru i zaczną jedną. I myślą, że wystarczy, że załatwiły przecież problem cukru… Taaaa…

U mnie jednak podziałało na szczęście, choć jeszcze przecież nie umierałem. Mi wystarczyło tylko słowa i realne zagrożenie, by swoje życie zmienić w ciągu jednej minuty o 180 stopni. DOSŁOWNIE! Gdy wychodziłem z gabinetu od lekarza, byłem już innym, zmienionym człowiekiem, który nie powrócił już do starych, złych nawyków. Choć i tak w moim przypadku wcale takie złe te nawyki nie były, nawet lepsze niż u wielu ludzi. Wybierałem raczej zdrowe jedzenie, mnóstwo warzyw i owoców, nie jadłem mięsa. Przeginałem jednak z pieczywem i słodyczami. To wszystko zmieniło się w jednej chwili, właśnie po odczytaniu werdyktu sędziego w osobie lekarza (i chwała mu za to).

 

Totalna zmiana

insulinoopornośćWywaliłem z diety węglowodany (przynajmniej większość i z pewnością te niezdrowe) – zero cukru, miodu, słodyczy, pieczywa, mniej owoców, żadnej żywności przetworzonej. Tylko zdrowe tłuszcze, ogrom warzyw, zróżnicowane, bogate, wieloskładnikowe jedzenie, nabiał, więcej wody i więcej aktywności fizycznej. Tylko tyle. I na takiej diecie zamierzam pozostać. Oczywiście modyfikując ją po przeczytaniu coraz to nowszych informacji i uzupełnieniu wiedzy. Będę konsultował jeszcze z dietetykiem.

Nie głodzę się, absolutnie. Niektóre posiłki są prawie do syta. Jem 5-6 razy dziennie, regularnie. Od tamtej pory mojej przemiany minęły 2 tygodnie, a ja zrzuciłem 5 kg. Praktycznie bez rygorystycznej diety, a głównie przez zmianę tego, co jadłem.

Czy bywam głodny? NIE – chyba, że chcę sobie celową głodówkę zrobić.
Czy brałem jakieś środki, wynalazki na odchudzanie? NIE – poza normalną herbatką z ziół sprzyjających odchudzaniu i poza tabletkami przepisanymi przez lekarza – połową minimalnej dawki leku wspierającego zmniejszenie insulinooporności na poziomie komórkowym – nic. A i ten lek niedługo odstawię, gdy zmniejszę jeszcze wagę.
Czy nie boję się potem efektu jojo? Ha ha ha – o efekcie jojo i moich przemyśleniach na ten temat napiszę osobny artykuł. Ale nie boję się go, gdyż nie zamierzam wracać do poprzedniej diety. Z tą czuję się rewelacyjne.

 

Insulinooporność, cukrzyca – jak sprawdzić czy masz?

Napiszę o tym dużo obszerniejszy artykuł, ale póki co, w ogóle nie czekając, zrób sobie badanie krwi, a przede wszystkim oznaczenie poziomu glukozy. Można też sprawdzić poziom trójglicerydów, ALT… Dobra, tak jak pisałem, będzie o tym większy artykuł i nie będę Ci teraz doradzał. Idź po prostu do internisty i powiedz, że chciałeś sprawdzić stan swojego zdrowia, również pod kątem cukrzycy, poproś o skierowanie na badania. I to nie żart, ani wiek ani Twój stan zdrowia nie zwalnia Cię z przynajmniej sprawdzenia. Na cukrzycę chorują nawet dzieci i osoby szczupłe, spoza grupy ryzyka.

 

 

Ten artykuł to nie „przeczytałem i idę dalej”. Zatrzymaj się, bo pośpiech odbiera Ci zdolność myślenia i refleksji. Przeczytaj mądre słowa Dalajlamy ze zdjęcia obok. I byś rzeczywiście się zatrzymał i pomyślał, mam dla Ciebie propozycję.

Pod spodem jest miejsce na komentarze, a dokładniej na Twoje przemyślenia po przeczytaniu powyższego wpisu. Na poważnie. To może dotyczyć Ciebie osobiście, ale może również dotyczyć Twoich bliskich. A może masz już jakieś doświadczenia i możesz się nimi podzielić z Czytelnikami? Ten komentarz to będzie Twoje 5 minut… Nie zmarnuj ich…

Na wszyst­kie komentarze staram się odpo­wiadać. A żeby przy­szło do Cie­bie powia­do­mie­nie o mojej odpo­wie­dzi – zaznacz:

Adam z Dietetycznego BlogaPozostań ze zdrowiem i z wiedzą…

Adam Jakubiak
trener motywacyjny, bloger, vloger, podróżnik

2 thoughts on “Insulinooporność? Cukrzyca? Przeczytaj nawet jeśli jesteś „zdrowy”!

    • 3 listopada 2018 o 19:41
      Permalink

      A dziękuję. Staram się. Zapraszam do zaprenumerowania i polubienia fanpage – będziesz na bieżąco.

      Odpowiedz

Dodaj komentarz

%d bloggers like this: